Strony

poniedziałek, 17 sierpnia 2015

Karaja i makijaż staje się piękniejszy.

Kochani, dziś zapoznam Was z marką kosmetyczną , która dla mnie jest absolutnym odkryciem. Nie należę do osób, które uwielbiają się malować, nie posiadam w tym kierunku również specjalnego talentu, nad czym również bardzo ubolewam. Nie mam też bardzo dużo do ukrycia na swojej buzi, dlatego prawie zawsze stawiam na "make up no make up". Karaja na polskim rynku funkcjonuje od ponad sześciu lat, ja po raz pierwszy zetknęłam się z Karają w maju, od tamtej pory to jedna z moich ulubionych marek kosmetycznych, dzięki, której każdego ranka mogę pozwolić sobie na kwadrans snu dłużej. Ciekawa dlaczego? Zapraszam do lektury.
Trochę z lenistwa, trochę z próżności, a tak naprawdę bez żadnego konkretnego powodu z makijażem było mi zawsze nie po drodze. Kiedy dziewczyny zostawiają majątek w drogeriach, ja obładowana zakupami wychodzę z ulubionych butików. Przyznam szczerze, że do tej pory nie przywiązywałam specjalnej uwagi do kosmetyków. Miałam swoje jakieś tam perełki i zazwyczaj się ich trzymałam. Skończył się podkład marsz do drogerii po kolejne opakowanie, tusz, pomadka, czy korektor za każdym razem sytuacja wyglądała  tak samo. W maju miałam okazję uczestniczyć w dniu otwartym Szkoły Wizażu i Charakteryzacji Make Up Star, pisałam o tym TUTAJ. Wtedy właśnie nastąpiło moje pierwsze spotkanie z marką Karaja. Poznałam uroczą wizażystkę Asię, która pomalowała mi usta tak przepięknie, że momentalnie uzyskałam efekt seksownych pełnych warg. Asia to mistrzyni wizażu o kosmetykach mogłaby mówić godzinami. Niezwykła uroda połączona z talentem to prawdziwa mieszanka wybuchowa. Asia wiele opowiedziała mi o włoskiej marce. Przyznam, że zaciekawiła mnie na tyle, że postanowiłam zaryzykować.
Tylko spójrzcie, mój rozmarzony wzrok mówi wszystko. Tej kobiecie nie sposób się oprzeć.
;)
Swojej decyzji nie żałuję. Dziś po kilku miesiącach Karaja to rozwiązanie moich codziennych makijażowych rozterek. Źle dobrany podkład, puder, różowe placki na policzkach czy spływający makijaż to już przeszłość. Asia dobrała mi idealnie zestaw kosmetyków, dzięki któremu makijaż staje się szybszy, łatwiejszy, utrzymuje się cały dzień, a efekt zachwyca.
Moja złota piątka prezentuje się następująco:

-rozświetlająca baza pod makijaż
- lekki krem CC
-puder matujący
- mozaika koloryzująca, która zastępuje róż, bronzer oraz... cienie!
-pomadka do ust w formie błyszczyka
-utrwalacz makijażu
Produkty, bez których nie wyobrażam sobie codziennego make upu. Dodatkowo przepiękna kosmetyczka na kosmetyczne skarby, która idealnie sprawdzi się w podróży, w torebce czy zwyczajnie ozdobi Twoją toaletkę.
Każdy z kosmetyków zapakowany jest w porządne, sztywne kartoniki dzięki czemu mamy pewność, że produkt nie uszkodzi się podczas podróży czy dostawy.
Ogromny plus!
Baza pod makijaż kojarzy Ci się z silikonowym zapychaczem? Nic bardziej mylnego. Karaja wychodzi na przeciw stereotypom, Instant Glow to rozświetlacz oraz baza w jednym. Przepięknie połyskuje dając efekt tzw "tafli" na buzi. Zapach obłędny. A jeśli kroplę bazy dodasz do balsamu do ciała gwarantuję Ci efekt skóry jak u Jennifer Lopez!
No dobra, pochwalę się. Nie mam trądziku, przebarwień, krostek, blizn, piegów ani niedoskonałości. Nie potrzebuję na codzień silnego krycia. Ciężkie fluidy działają bardzo niekorzystnie na moją cerę, powodując wysyp przykrych niespodzianek. Krem CC marki Karaja pięknie wyrównuje koloryt cery. Nadaje blasku, maskuje drobne niedoskonałości. Ja nie wymagam niczego więcej. Przepięknie pachnie trzyma się cały dzień. Jednym słowem rewelacja. Można aplikować gąbeczką, pędzlem lub palcami;)
Pochwaliłam się z podkładu jestem w stanie zrezygnować, jednak moja strefa T woła o pomoc blask towarzyszy mi praktycznie zawsze. Długo szukałam produktu, który ujednolici koloryt skóry, zmatowi buzię oraz nie stworzy efektu tynku na buzi. No i proszę o to mój ideał. Kremowy puder, z powodzeniem zastąpi podkład. 
Te zdjęcie chyba jest wystarczającą rekomendacją. Początkowo puder miał przegródkę na gąbeczkę, jednak używam go tak namiętnie, że zdążyłam już zepsuć opakowanie.
Teraz coś co spędza mi sen z powiek. Modelowanie, konturowanie, podkreślanie kości policzkowych. Coś na czym niejednokrotnie poległam i zaliczyłam prawdziwą makijażową wpadkę. Placki na policzkach to efekt opłakany, Karaja serwuje nam bronzer, róż i... cienie do powiek w jednym zestawie zamkniętym w oryginalnym opakowaniu.
Połączenie kilku wariantów kolorystycznych daje delikatny efekt wymodelowania i podkreślenia kości policzkowych. To idealne rozwiązanie, kiedy wyjeżdżasz i zwyczajnie zapomnisz zabrać różu, bronzera oraz cieni ten produkt zastąpi Ci wszystkie;)

Bez pomalowanych ust czuję się nago. Mogę zrezygnować z tuszu, podkładu, ale podkreślone brwi i usta to obowiązek. Karaja stworzyła gęste błyszczyki, dla mnie to połączenie pomadki i błyszczyku, które nawilżają, pielęgnują pięknie podkreślają usta. Zapach- obłęd! Uzależnia! Produkt idealnie się rozprowadza, nie lepi do włosów ani nie zostaje na zębach. Ja zdecydowałam się na typowo letni malinowy róż. 
Nawet najpiękniejszy makijaż nie przetrwa całego dnia, szczególnie w tak tropikalnych warunkach panujących obecnie. Z pomocą przychodzi sprej utrwalający makijaż, To mój pierwszy tego typu produkt. Przyznam, że nie używam codziennie, jednak śmiało mogę potwierdzić, że działa. Mój tryb życia to podróże, praca po 12/14 godzin dziennie częste zwroty sytuacji, w których nagle okazuje się, że makijaż natychmiast ma być perfekcyjny, no i jest! Właśnie ten fixer gwarantuje mi perfekcyjną trwałość do 12 godzin. Wystarczy lekka korekta pudrem matującym i możemy cieszyć się świeżym makijażem przez cały dzień. Ja polecam szczególnie przed randką lub wspólną nocą z ukochanym ;D

Karaja zmieniła nieco moje podejście do makijażu, odkąd używam wyżej wymienionych produktów mogę pozwolić sobie na kwadrans snu dłużej, nie eksperymentuję z makijażem i jednocześnie wiem, że nigdy się nie zawiodę. Zaglądajcie koniecznie do sklepu internetowego.  KARAJA i tak jak ja bawcie się makijażem ;)

Słyszeliście o Karaji?
Jeśli tak koniecznie dajcie znać jak sprawdziły się u Was ich produkty!
Jeśli nie znacie, zapoznajcie się koniecznie z asortymentem włoskiej marki.

;*
Iza

3 komentarze:

  1. Karaja ma super kosmetyki:)
    pozdrawiam:)

    http://irreplaceable-fashion.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie slyszalam i nie mialam jeszcze okazji używacie kosmetyków tej firmy, co nie znaczy ze w najblizszym czasie sie to zmieni, gdyż BARDZO KUSISZ ;)

    POZDRAWIAM!

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie słyszałam ale będę chciała wyprobowac:) a jaka cena takiego zestawu?

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz oraz poświęcony mi czas <3