Strony

sobota, 25 kwietnia 2015

Matki, Żony i Kochanki...


Kolejny tydzień, kolejny weekend- ile czasu poświęciłaś sobie, co dla siebie zrobiłaś, czy może dalej gonisz w szaleńczym pędzie między pralką a odkurzaczem?
Życie, niestający wyścig, gonitwa, po więcej, częściej lepiej. Ciągły pęd, bieg, dążenie do tego aby było idealnie. Ugotowany obiad, posprzątane mieszkanie, rodzinny weekend, szczęśliwy mąż, zadowolona teściowa. Na szczęście nie znam tego z autopsji, jestem za to bacznym obserwatorem. 
Dziś my, kobiety, codziennie pracujące tak ciężko, często za marne grosze, w korporacjach , które zabijają nas wewnętrznie powodują frustrację i stawianie własnego ja gdzieś na ostatniej pozycji. Musimy, bo wypada, należy , trzeba wykarmić rodzinę , niekiedy pokazać każdemu o to ja matka , żona, kochanka, (chociaż te ostatnie mają czasami naprawdę dobrze) jestem prawdziwym robotem , tytanem w pracy, gosposią w domu ,dziwką w łóżku. Po co ? Po to ,aby ktoś Cię docenił, wypruwasz sobie każdego dnia żyły dla uśmiechu szefowej , zadowolenia męża, czy może oszukujesz samą siebie, aby udowodnić dookoła : Mogę wszystko! 
Nic bardziej mylnego, nie jesteś doskonała , nie jesteś nie zastąpiona, ani też nie jesteś wyjątkowa. Jesteś po prostu szarą, zagubioną postacią,która próbując być wszędzie na czas, zawsze zdążyć ze wszystkim i uszczęśliwić bliskich zapomina o jednej najważniejszej rzeczy... o sobie !
Uwierz proszę w to,że ugotowany obiad, spacer z dzieckiem i pozmywane naczynia nie dadzą Ci nic po za odpracowaniem domowych obowiązków. Oszukujesz siebie samą, uważając się za idealną , a tymczasem nie masz nawet czasu ma pomalowanie paznokci, nie wspomnę już o wizycie u kosmetyczki czy zakupach z przyjaciółką. Często nam kobietom wydaje się,że szczęście to zadowalanie innych, męża, dziecka, partnera, teściowej. Szczęście to rozpieszczanie siebie samej, drobne przyjemności , radość z każdego kubka kawy, czytanie w spokoju kobiecej prasy, krótka drzemka , spacer w ciszy , ulubiona piosenka na poprawę nastroju. Szczęśliwa jesteś tylko wtedy kiedy pamiętasz o sobie i robisz wszystko, aby poczuć się lepiej.
Wiem, być może ja jako osoba, która nie prowadzi domowego gospodarstwa i nie musi borykać się z wieloma obowiązkami mogę nie wydawać się wiarygodna, uwierz jednak w to,że jeśli za kilka lat będę miała dzieci, rodzinę, psa i masę obowiązków nigdy nie zapomnę o sobie. Próżność- nie przesadzaj ! Jedynie chęć bycia  sobą, bycia potrzebną i docenianą motywuje mnie do tego, aby podzielić się z Wami moimi wskazówkami. Nie bądź trybikiem w maszynie, bądź spełnioną, kobietą świadomą swojej wartości.

Co mogę zrobić dla siebie  ?
- poranki bywają trudne- 15 minut nastawiony wcześniej budzik, poranna gimnastyka,szklanka soku lub wody z cytryną pomogą Ci dojść do siebie.
-śniadanie ulubiona latte i zdrowa owsianka- zapewnią energię na wiele godzin
-nie lubisz swojej pracy -wiem , wiele osób tak ma staraj się,wyciszyć wewnętrznie i myśl o weekendzie- tak pozytywne myślenie przyciąga pozytywnych ludzi i sytuacje!
-obiad, spacer z psem i zmywanie garów-na wszystko to masz czas po znienawidzonej pracy odpocznij, zwolnij, przeczytaj gazetę lub chociaż plotki na Pudelku(jeśli lubisz swoją pracę-zrób dokładne to samo)
-mamy wieczór, nie prasuj mężowi koszuli, nie sprawdzaj 10 razy czy dziecko odrobiło lekcje- zrelaksuj się i pomyśl o sobie , może małe domowe SPA, peeling , pachnąca kąpiel maseczka,. Dobry film i popcorn? Halo! Miałaś ciężki dzień-możesz wszystko!
Dobranoc Księżniczko , jesteś Wspaniała<3

Weekend...

Czas,kiedy warto zrobić wiele dla siebie. Pomyśl o miejscu, w którym czeka Cię raj dla ciała i duszy, są takie miejsca uwierz, o tym będzie kolejny post ;)
Warto wykorzystać sobotę, aby poprawić sobie nastrój, spacery, zakupy, spotkania z przyjaciółmi, możliwości jest wiele. Uczyń sobotnie popołudnie swoją małą oazą spokoju. Domowe obowiązki-poczekają nie musisz być wszędzie na czas, jesteś przede wszystkim dla siebie.
Warto również pomyśleć o jakimś większym projekcie. Może sesja zdjęciowa na poprawę humoru, piękne zdjęcia to piękne chwile, do których zawsze wracamy...
Wieczorem...
Lampka wina, pyszna kolacja lub szalone party z przyjaciółkami. Możesz , musisz, należy Ci się to po ciężkim tygodniu.

Brzmi nieźle,prawda?
Zmień kilka drobnych rzeczy,aby poczuć,że żyjesz, pamiętaj o sobie,bądź najważniejsza,piękna, zawsze uśmiechnięta. Zaufaj mi,że dzięki temu nie tylko zmienisz myślenie,ale przede wszystkim odzyskasz swoją,często utraconą wartość.

Tydzień później...
Zastosuj się proszę do moich rad i sama odpowiedz na pytanie; lepiej, prawda?

Nie musisz dziękować, to ja dziękuję,że jesteś 

;*
Iza

piątek, 24 kwietnia 2015

No Angels from Poland


Nie jesteśmy Aniołami, jesteśmy prawdziwymi Kobietami,które doceniają atuty swojego ciała, spotkałyśmy się po to,aby pokazać,że krągłości mają moc! Jeśli kiedykolwiek miałaś chociaż najmniejsze kompleksy , zapomni o nich, nauczymy Cię,jak czuć się pięknie...

środa, 22 kwietnia 2015

Chcę sukienkę

Znaleźć kieckę idealną to nie taka prosta sprawa, szczególnie wtedy,kiedy jesteśmy w rozmiarze plus size. Przyznam szczerze,że do tej pory sama miałam problemy ze znalezieniem odpowiedniego modelu, wszystko zmieniło się po targach sukienkowych Big Bazaaru...

wtorek, 7 kwietnia 2015

Pokaz kolekcji Olsen 2015


Dziś zapraszam Was na relację z modowego eventu. Wiecie doskonale o tym,że kocham modę, markę Olsen cenię za ponadczasową klasykę oraz sportową elegancję. Razem z VLOGMAG.PL przygotowaliśmy dla Was relację. Zapraszam do lektury...

piątek, 3 kwietnia 2015

Nieszczęśliwa ja , bo w Polsce urodzona...

Waga pokazuje 80, lekarz -marsz na dietę, a ja z uśmiechem na ustach zajadam wielkanocnego mazurka. No i co? Ostatnio było ptasie mleczko, czekolada, i ciastko w kawiarni. Wszystko ze mną w porządku , tylko jakoś tak widzę, że ludzie jacyś tacy nie teges.

I tak sobie siedzę( w tej kawiarni) piję kawę jem ciastko , na przeciwko dwie laski , całkiem ładne,całkiem fajne tylko upss... niestety źle , a raczej w ogóle nie wychowane. Kiedy po kilku minutach orientuję się ,że o mnie mowa , robiąc z siebie głupka,udając że absolutnie nic nie słyszę  słucham dalej. I tak słucham , i słucham i trudno mi uwierzyć, że w przeciągu kilku minut okazuje się, iż jestem sfrustrowaną, zakompleksioną grubaską , ze wszystkimi możliwymi chorobami świata, bez faceta, bez seksu , pozbawiona wszelkich możliwych wartości , mam czelność usiąść w kawiarni i delektować się kawałkiem ciastka tj.wp***ać jak dzika świnia.

I szczęka mi opada , i w pewnej chwili nie wiem co zrobić, wstać , wyjść, zapaść się pod ziemię,  rozpłakać, zrobić aferę czy może zamówić kolejną porcję? No nie wiem...
Bezsilna , opadam w fotel i dalej przeglądam gazetę siląc się na uśmiech i słuchając kolejnych rewelacji. Jasne,że powinnam zrobić aferę, bo w końcu jakim prawem ktoś może sobie ot tak bezkarnie obrabiać mi tyłek tylko dlatego,że chodzę po tym świecie.
Umówmy się , chodzić mogę , ale zjeść deseru w kawiarni już niestety mi nie wolno!
Bo zbyt gruba, bo nadwaga, bo choroby, bo nie wypada, bo źle wyglada,bo powinnam się za siebie wziąć.

A co jeśli wstając codziennie rano , mowię przed lustrem do siebie ,że jestem piękna mimo kilku dodatkowych kilogramów,że podobam się sobie i po prostu nie mam ochoty na zmianę.
Jak ciężko być plus size?

Bardzo ciężko. Kiedy ciągle ktoś atakuje z każdej możliwej strony. W kawiarni obgadają, w sklepach z reguły większego rozmiaru nie mają, a kiedy idziesz na siłownię masz wrażenie że jesteś na pokazie mody, gdzie to piękne szczupłe panie z dumą prezentują swoje boskie ciała.

Święta to kolejna okazja, aby doprowadzić do frustracji każdą XL-kę . Nie zjedz zbyt wiele, bo się w sukienkę nie zmieścisz, kolejny kawałek ciasta- co Ty wyprawiasz !  Za chwilę lato jak się pokażesz w kostiumie, i tak ciągle. Nie, nie zawsze to słyszę, ja to po prostu wyczuwam. Ludzie w tym śmiesznym kraju mają głupi zwyczaj szufladkowania nas, kobiet plus size. Zakładając  z góry, że deser, dodatkowa porcja ciasta, czy zbliżające się swięta to tylko kolejne okazje do tego , abyśmy mogły się dodatkowo utuczyć.

Otóż, nie my po prostu lubimy , kochamy siebie i zachowujemy sie identycznie jak kobiety w rozmiarze 36. Jestem pełna nadzieji,że w naszym społeczeństwie nastaną kiedyś takie dni, że widok kobiety plus size w kawiarni przestanie być słabym show.

Mamy Wielkanoc , moje Drogie nie odmawiajcie sobie niczego , tylko dlatego że tak wypada. Po świetach - mały detoks czemu nie? Jednak tylko i wyłącznie dla siebie - nie z przymusu.

Akceptacja i pokochanie siebie , to pierwszy krok do sukcesu !
Ja swój już osiągnełam a Ty ?
Wesołych Świąt !

<3 Iza