Warto wykorzystać sobotę, aby poprawić sobie nastrój, spacery, zakupy, spotkania z przyjaciółmi, możliwości jest wiele. Uczyń sobotnie popołudnie swoją małą oazą spokoju. Domowe obowiązki-poczekają nie musisz być wszędzie na czas, jesteś przede wszystkim dla siebie.
Strony
sobota, 25 kwietnia 2015
Matki, Żony i Kochanki...
Warto wykorzystać sobotę, aby poprawić sobie nastrój, spacery, zakupy, spotkania z przyjaciółmi, możliwości jest wiele. Uczyń sobotnie popołudnie swoją małą oazą spokoju. Domowe obowiązki-poczekają nie musisz być wszędzie na czas, jesteś przede wszystkim dla siebie.
piątek, 24 kwietnia 2015
No Angels from Poland
środa, 22 kwietnia 2015
Chcę sukienkę
wtorek, 7 kwietnia 2015
Pokaz kolekcji Olsen 2015
piątek, 3 kwietnia 2015
Nieszczęśliwa ja , bo w Polsce urodzona...
Waga pokazuje 80, lekarz -marsz na dietę, a ja z uśmiechem na ustach zajadam wielkanocnego mazurka. No i co? Ostatnio było ptasie mleczko, czekolada, i ciastko w kawiarni. Wszystko ze mną w porządku , tylko jakoś tak widzę, że ludzie jacyś tacy nie teges.
I tak sobie siedzę( w tej kawiarni) piję kawę jem ciastko , na przeciwko dwie laski , całkiem ładne,całkiem fajne tylko upss... niestety źle , a raczej w ogóle nie wychowane. Kiedy po kilku minutach orientuję się ,że o mnie mowa , robiąc z siebie głupka,udając że absolutnie nic nie słyszę słucham dalej. I tak słucham , i słucham i trudno mi uwierzyć, że w przeciągu kilku minut okazuje się, iż jestem sfrustrowaną, zakompleksioną grubaską , ze wszystkimi możliwymi chorobami świata, bez faceta, bez seksu , pozbawiona wszelkich możliwych wartości , mam czelność usiąść w kawiarni i delektować się kawałkiem ciastka tj.wp***ać jak dzika świnia.
I szczęka mi opada , i w pewnej chwili nie wiem co zrobić, wstać , wyjść, zapaść się pod ziemię, rozpłakać, zrobić aferę czy może zamówić kolejną porcję? No nie wiem...
Bezsilna , opadam w fotel i dalej przeglądam gazetę siląc się na uśmiech i słuchając kolejnych rewelacji. Jasne,że powinnam zrobić aferę, bo w końcu jakim prawem ktoś może sobie ot tak bezkarnie obrabiać mi tyłek tylko dlatego,że chodzę po tym świecie.
Umówmy się , chodzić mogę , ale zjeść deseru w kawiarni już niestety mi nie wolno!
Bo zbyt gruba, bo nadwaga, bo choroby, bo nie wypada, bo źle wyglada,bo powinnam się za siebie wziąć.
A co jeśli wstając codziennie rano , mowię przed lustrem do siebie ,że jestem piękna mimo kilku dodatkowych kilogramów,że podobam się sobie i po prostu nie mam ochoty na zmianę.
Jak ciężko być plus size?
Bardzo ciężko. Kiedy ciągle ktoś atakuje z każdej możliwej strony. W kawiarni obgadają, w sklepach z reguły większego rozmiaru nie mają, a kiedy idziesz na siłownię masz wrażenie że jesteś na pokazie mody, gdzie to piękne szczupłe panie z dumą prezentują swoje boskie ciała.
Święta to kolejna okazja, aby doprowadzić do frustracji każdą XL-kę . Nie zjedz zbyt wiele, bo się w sukienkę nie zmieścisz, kolejny kawałek ciasta- co Ty wyprawiasz ! Za chwilę lato jak się pokażesz w kostiumie, i tak ciągle. Nie, nie zawsze to słyszę, ja to po prostu wyczuwam. Ludzie w tym śmiesznym kraju mają głupi zwyczaj szufladkowania nas, kobiet plus size. Zakładając z góry, że deser, dodatkowa porcja ciasta, czy zbliżające się swięta to tylko kolejne okazje do tego , abyśmy mogły się dodatkowo utuczyć.
Otóż, nie my po prostu lubimy , kochamy siebie i zachowujemy sie identycznie jak kobiety w rozmiarze 36. Jestem pełna nadzieji,że w naszym społeczeństwie nastaną kiedyś takie dni, że widok kobiety plus size w kawiarni przestanie być słabym show.
Mamy Wielkanoc , moje Drogie nie odmawiajcie sobie niczego , tylko dlatego że tak wypada. Po świetach - mały detoks czemu nie? Jednak tylko i wyłącznie dla siebie - nie z przymusu.
Akceptacja i pokochanie siebie , to pierwszy krok do sukcesu !
Ja swój już osiągnełam a Ty ?
Wesołych Świąt !
<3 Iza